Strona 1 z 1
Światło lądowania LED.
: ndz wrz 29, 2024 5:54 pm
autor: Piotr Boruszewski
Cześć. Zrobiłem kilka prób ze światłem lądowania LED z rynku motoryzacyjnego ale za każdym razem dochodziło do zakłóceń radiostacji. Czy można sobie z tym poradzić a może ktoś z kolegów poleci sprawdzony produkt?. Oświetlenie dedykowane dla lotnictwa i w lotniczej cenie traktuję jako ostateczność podobnie jak lampę z żarówką halogenową.
pozdrawiam
Piotr
Re: Światło lądowania LED.
: pn wrz 30, 2024 9:22 am
autor: Ryszard Lewandowski
Piotr, większość zakłóceń wynika ze stosowania w oświetleniu "wyżyłowanych" przetwornic. Bardzo ciężko walczy się z takimi zakłóceniami - szczególnie w przypadku naszych emisji radiowych czyli AM. Kiedyś badałem takie oświetlenie oscyloskopem - kolega bardzo chcial go używać - ale siało niemiłosiernie. Przy niskim obciążeniu - prawie nie było zakłóceń. Ale już przy nieco większym - pojawiały się na stada "pików" generujących zakłócenia. Po krótkiej i nierównej walce - nastąpiła wymiana tego LEDa na zupełnie inne rozwiązanie.
Ja osobiście mam u siebie zamontowane oświetlenie LED -
które nie zawiera żadnej przetwornicy. Diody LED w zależności od typu powinny być zasilane w przybliżeniu od 1.5V do około 3V (w zależności od producenta - może to być 2.5V, 3V, 3.3V, 3.5V itd.). Kilka lat temu znalazłem oświetlenie LED - chyba do przyczep - które składało się z czterech diod mocy połączonych szeregowo. Każda z nich powinna być zasilana 3.2V czyli 4 x 3.2V (przy połączeniu szeregowym) daje dokładnie 13.2V. Czyli przy takim napięciu pracują bezpiecznie i przy maksymalnym oświetleniu. Żadnej przetwornicy, żadnych zakłóceń - proste rozwiązanie. Na przewodach doprowadzajacych zasilanie (mam włącznik w kokpicie) - mimo dużego przekroju jest niewielki spadek napięcia - co daje pewne zabezpieczenie w sytuacji kiedy w instalacji pojawi się np. 14.2V - z alternatora.
Od 6 lat działa to całkiem dobrze - mogę przy tym oświetleniu lądować w zupełnej ciemności. Oczywiście to rozwiązanie ma też pewne wady:
- Uzależnienie od napięcia na pokładzie - mniejsze napięcie - słabsze oświetlenie. Przetwornice zabezpieczają przed tym zjawiskiem - utrzymując wymagane napięcie zasilania LED - nawet jeżeli napięcie na pokładzie "pływa".
- Potencjalne ryzyko zniszczenia - lub zmniejszenia trwałości LED - jeżeli pojawi się coś wyżej niż wspomniane 14.2V.
- Konieczność dobierania LED w zestawy. Przy tym napięciu LED - nie można np. dodać dwóch diod - trzeba dodawać komplet obliczony na założone napięcie (w przykładzie będą to 4 diody LED- czyli 4 lub 8 lub 12 lub 16...). Czasami moc może być... zbyt duża. Pamiętajmy też o poborze prądu.
- Z reguły brak dodatkowych funkcji oświetlenia jak np. miganie - chociaż... patrz dalej.
No właśnie - takie oświetlenie nie miga. Chociaż może. W poprzedniej motolotni zaprojektowałem i wykonałem układ, który też składał się z 4 diod LED mocy, ale nie dołączanych bezpośrednio do zasialania ale kluczowane przez tranzystor mocy (MOSFET). Ten tranzystor był kluczowany banalnym układem generującym migotanie. To jeden układ scalony (NE555) z dosłowanie kilkoma rezystorami. To oświetlenie wykorzystywałem jako stroboskop zamontowany na tyle motolotni. Kluczowanie MOSFETem dawało dobry efekt, bo ten typ tranzystora wprowadza mikroskopijną dodatkową oporność - czyli LEDy świecą prawie pełną mocą. Świetnie się sprawował - aż do lądowania w kartoflisku..., na którym obudowa się oderwała od mocowania i straciła integralność

.