Strona 2 z 2

Re: Nowy kask dla motolotniarzy.

: pn sie 07, 2017 11:42 am
autor: Robert Olszak
Powiem szczerze, że coraz bardziej mi się podoba ten kask.

Re: Nowy kask dla motolotniarzy.

: pn sie 21, 2017 6:13 am
autor: Adam Kwiatkowski - cascader
Kask może i fajny z wyglądu ale widoczność z niego jest chyba ograniczona w porównaniu do kasku który robi nasz kolega....
ps. może ma ktoś namiary na niego bo trochę zwlekałem a dane poszły wraz z poprzednim forum :( byłbym wdzięczny...

Re: Nowy kask dla motolotniarzy.

: pn sie 21, 2017 6:54 am
autor: Ryszard Lewandowski
Adam Kwiatkowski - cascader pisze: pn sie 21, 2017 6:13 am ps. może ma ktoś namiary na niego bo trochę zwlekałem a dane poszły wraz z poprzednim forum :( byłbym wdzięczny...
Mam nadzieję, że Tomek nie będzie miał mi za złe, bo numer na pewno się przyda: 698 179 384.

Re: Nowy kask dla motolotniarzy.

: pn sie 21, 2017 7:26 am
autor: Ryszard Lewandowski
Drodzy, będzie nieco przydługa opowieść związana z tym kaskiem - z pisaniem odczekałem kilka dni - dlaczego - znajdziecie dalej.

Nie jest niestety pewne, że będę mógł we wrześniu "pomacać" kask, bo jak się okazało, "owner" może w tym czasie być poza... Pomyślałem (i to był chyba mój błąd), że w takim razie spróbuję uderzyć bezpośrednio do producenta. Na pewno będzie chciał się pochwalić swoim wspaniałym produktem.

W dużym uproszczeniu doznałem lekkiego szoku. Osoba, z którą się skontaktowałem - nie będę przytaczał z litości tu jej imienia - nie bardzo chciała w ogóle rozmawiać. Dowiedziałem się, że oni w ogóle kasków bezpośrednio nie sprzedają. Mam sobie znaleźć jakiegoś dystrybutora, który mi kask pokaże - chociaż nie sądzi, że pozwoli założyć, bo co on potem z takim kaskiem zrobi. Dowiedziałem się też, że co to za pomysł, żeby producent takie rzeczy prezentował, bo jakbym taki kask założył to on już by go nie sprzedał. A składnicy używanego sprzętu nie prowadzą. Zadziwiająca dużo energii i czasu poświęcił, żeby mi to wytłumaczyć.

Mimo takiego "pierwszego kontaktu" chciałem przynajmniej uzyskać trochę dodatkowych informacji na temat podłączenia, integracji itd. I tu mój rozmówca nadal trzymał się roli. Dowiedziałem się, że nie ma mowy o podłączaniu ich kasku do jakiś tam radyjek bezpośrednio - bez ich interkomu i całej instalacji, bo właściwie tylko oni wiedzą jak się prawidłowo takie podłączenia robi. Niewielkie i mało znane firmy (to już ode mnie ale taka była wymowa) jak Garmin czy KRT nie potrafią zrobić dobrego interkomu i nawet jak mają zintegrowany interkom należy go podłączyć... do interkomu Lynxa, przy użyciu wiązek Lynxa i złączek Lynxa... Poza tym wszystkim to ich kaski "are equipped with sophisticated solutions " (są wyposażone w wyrafinowane rozwiązania) i swoimi próbami mógłbym je tylko uszkodzić. Na moje stwierdzenie, że są też urządzenia w pełni certyfikowane (a Lynx również podlegając certyfikacji musi normalizować parametry) stwierdził, że te kaski wymagają specjalnych podłączeń, których inne rozwiązania mogą nie zapewnić. Kiedy stwierdziłem otwartym tekstem, że to ściema, bo chodzi tu o napięcie polaryzujące pozwalające na zasilanie mikrofonów pojemnościowych ewentualnie przedwzmacniaczy - mój rozmówca chyba się zorientował, że coś tam o tym wiem i... stwierdził, że oni jako producent z indywidualnymi klientami kwestii technicznych nie dyskutują i... to był koniec mojego dialogu :)

Po ochłonięciu skontaktowałem się z moim znajomym, który korzysta z rozwiązań Lynx'a. Jak się okazało ma całkiem dobre doświadczenia ale ... z dystrybutorem. Z producentem nigdy bezpośredniego kontaktu nie miał. Po tym jak usłyszał moją historię stwierdził, że no podobno... trochę ciężko z reklamacjami bywa - tak słyszał i niektórzy się skarżyli, że reklamacje w ramach gwarancji owszem były realizowane ale często okazywało się, że np. była zużyta gąbka mikrofonu, bateria był do wymiany co nie bardzo kojarzyło się ze zgłaszaną usterką. A te elementy są wymieniane ale... odpłatnie.

Nie wiem. Może trafiłem na słabszy dzień mojego rozmówcy. Generalnie urządzenia Lynxa mają co najmniej dobrą opinie. Mimo tego moja przygoda z urządzeniami marki Lynx się zakończyła, zanim się jeszcze zaczęła... :)

Re: Nowy kask dla motolotniarzy.

: pn sie 21, 2017 8:56 am
autor: Robert Olszak
Rysiu, dziękuję Ci za zorientowanie się w temacie.
To jest chyba normalne, że przed zakupem kask zakłada się na łeb. Bo jak inaczej stwierdzić, czy pasuje.
Skoro mają takie podejście do klienta, a ich produkty do tanich nie należą, to niech spadają na drzewo.
Po tym co napisałeś, wyleczyłem się z zakupu tego kasku.

Re: Nowy kask dla motolotniarzy.

: ndz wrz 03, 2017 8:33 pm
autor: Ryszard Lewandowski
No cóż - mimo niezbyt fajnych doświadczeń z producentem - udało mi się w ten weekend pomacać ten nowy kask, a nawet wsunąć do niego swoją głowę. O ile wiem właściciel nie zamierza po tej okropnej czynności wyrzucić kasku... ;)

Krótko moje wrażenia - kolejność dowolna - bez znaczenia:
  • Kask jest bardzo starannie wykonany. Widać ogromną dbałość o szczegóły.
  • System odciągania/dociągania słuchawek działa bardzo dobrze. Biorąc pod uwagę bardzo szczelne otulanie głowy - zakładanie kasku bez tej opcji byłoby męką.
  • Kask bardzo mocno przylega do całego owalu twarzy. Jest to zamierzone podejście. W efekcie policzki i skóra na policzkach są nieco podciągane. Motocykliści są z tym podobno "za pan brat" i można się do tego przyzwyczaić. Dla mnie było to odrobinę dziwne - jestem przyzwyczajony do nieco większej przestrzeni.
  • Według mojej subiektywnej oceny widoczność jest nieco mniejsza. Wcięcia boczne mają w sumie mniejszą powierzchnie, część dolna wyraźnie ogranicza widoczność.
  • Elektronika - podkreślam, że testowałem na kompletnej instalacji Lynx działa bardzo dobrze. Mowa jest bardzo czytelna i wyraźna. Hałas z zewnątrz śladowy. Przy włączonym filtrze aktywnym głos brzmi odrobinkę nienaturalnie ale jest bardzo czytelny. W sytuacji nadawania na granicy zasięgu na pewno będzie to miało duży efekt. Słychać jak procesor elektroniki dostosowuje się do hałasu z zewnątrz. Próby na ziemi z wyłączonym silnikiem powodowały zupełnie inna czułość zestawu. W locie było słychać jak system się przełączał w zupełnie inny tryb. Według mojej subiektywnej oceny elektronika jest świetna.
  • Szczelność i otulanie kasku powoduje, że zanim wystartowaliśmy... wszystko mi zaparowało i brakowało ;) mi tlenu. Na ziemi nie da się przebywać w zamkniętym kasku.
  • W zimie podobno jest duży problem ze szronieniem.
  • Regulacja położenia mikrofonu wydaje mi się nieco dziwaczna. U mnie nie było problemu ale wyobrażam sobie, że nie dla każdego można będzie optymalnie mikrofon ustalić.
  • Według mnie w kasku wygląda się... dziwnie :) . Ja wiem - nie jest to najważniejsze ale jak powiedział jeden z pilotów w UK: Wygląda się w nim raczej jak obcy, a nie pilot motolotni.
Podsumowując - bardzo fajny produkt ale nie jestem pewien czy wart, aż takich pieniędzy. Sądzę, że przed zakupem - bezwzględnie należałoby go założyć i zobaczyć czy ten typ nam pasuje. Ja chyba wolę kaski tradycyjne, a nie typu "szczękowy". O tym co myślę o producencie - z litości nie będę już przypominał... W bezpośrednich rozmowach usłyszałem jeszcze wiele bardzo dobrego o dwóch przedstawicielach Lynxa w UK i wiele niedobrego o samym producencie... Jak się okazało nikogo nie dziwi to jak mnie producent potraktował. Hm, jakoś humoru mi to nie poprawiło ;)