Transponder na motolotni... warto?

Awatar użytkownika
Ryszard Lewandowski
Site Admin
Posty: 533
Rejestracja: czw lip 20, 2017 7:27 am
Lokalizacja: Warszawa, EPNC
Kontakt:

Transponder na motolotni... warto?

Post autor: Ryszard Lewandowski »

Drodzy, od kilku lat latam z transponderem zamontowanym na motolotni. Wydaje mi się, że mam już sporo doświadczeń z tym związanych. Pamiętam, jak wiele lat temu słyszałem opinię motolotniarza z USA, który stwierdził, że zakup transpondera był najlepszą inwestycją w bezpieczeństwo jaką kiedykolwiek zrobił. Stwierdził, że nie BRS ale właśnie transponder to jest coś potrzebnego na motolotni. Przyznaję - wtedy mocno sceptycznie się do tego odniosłem. Tym bardziej - czuję się w obowiązku - napisać kilka słów o moich doświadczeniach - w tym tych z ostatniej niedzieli...

Latam na motolotni dużo, może nawet bardzo dużo. Zawsze staram się dbać o warunki w jakich przyjdzie mi lecieć - ale niestety prognozowanie pogody to nie jest nauka w pełni ścisła. Na pewno każdy z nas się rozczarował - lub ucieszył - że prognoza się nie sprawdza. W ostatnią niedzielę zapowiadała się niezła pogoda. Niewielki wiatr, inwersja ale - według prognozowanej krzywej stratyfikacji - dosyć rozciągnięta w pionie. Na dole - piękna widoczność, METAR z sąsiadującego Modlina - OK. W powietrzu - po wylocie z ATZu - zgłaszam się do FIS. Transponder działa oczywiście od samego początku lotu. Tuż po starcie zauważyłem, że inwersja jest dosyć "płytka" i widać wyraźnie, że prognoza nie do końca się sprawdza. Na szczęście nie ma tragedii. Chmury zasłaniające słońce od wschodu sprawiają, że słońce w niewielkim stopniu odbija się od zapylonej warstwy pod inwersją. Spokojny lot z drobnymi turbulencjami - zapewne raczej od domowych, rozgrzanych kominów niż od termiki.

Dolatując do Zalewu Zegrzyńskiego zaważam, że widoczność bardzo mocno się pogarsza. Zapylenie jest dużo większe - widzialność pozioma maleje. Jakby tego było mało - wychodzi słońce i bardzo mocno oślepia odbijając się od granicy inwersji. To nie są warunki do rekreacyjnego lotu - więc powoli kręcę w kierunku lotniska. W tym samym momencie słyszę, że informator FISu - ostrzega jeden z samolotów o motolotni na kursie zbieżnym - w odległości 1 mili. Samolot dolatywał do mnie - na tej samej wysokości. Potem podobny komunikat do drugiego samolotu. Tym razem informacja o motolotni na godzinie 9tej. W końcu FISowec wywołuje mnie i informuje o sytuacji. Za mną mam doganiająca mnie Cessnę. Przede mną - kolejną Cessnę przelatującą z mojej prawej na lewą. Oba samoloty na tej samej co ja wysokości. W tym momencie każdy z naszej trójki raportuje, że nie widzi reszty... Pilot "doganiający" decyduje, że zgodnie z sugestią FISowca - odbije w lewo i mnie bezpiecznie ominie. Ja zgłaszam, że zejdę niżej. Już na moim zniżaniu FISowiec dokładniej podaje mi pozycję przecinającej moją trasę Cessny i dopytuje czy ją obserwuję. Jest już... poniżej 1 mili przede mną! Dostrzegam ją na mlecznym tle. Potem nawet robię fotkę (poniżej).

Dzięki temu, że miałem na pokładzie transponder - cały lot był bezpieczny i nawet nie zbliżyliśmy się do jakiegoś niebezpiecznego marginesu. Jednak - ta konkretna sytuacja - w przypadku braku transpondera - nie byłaby już tak bezpieczna. Właściwie oba samoloty - bez korekty - były na kolizyjnym ze mną kursie. Zapewne dostrzeglibyśmy się - ja przynajmniej samolot z przodu - ale dużo później i z dużo mniejszym marginesem. Nawet w bardzo dobrych warunkach co najmniej kilka razy miałem sytuację, że FISowec informował mnie o doganiającym mnie samolocie. Przy relatywnie wolnej motolotni to częsty scenariusz. Dodatkowo duże powierzchniowo skrzydło górnopłata - potrafi skutecznie przesłonić pilotowi motolotni widok lekko do góry. Przy gorszej widoczności - mieszczącej się jeszcze w naszym VFRze - robi się jeszcze mniej bezpiecznie. Mniej widzimy - sami też jesteśmy słabiej widoczni. Przez te kilka lat grubo powyżej 10 razy byłem w sytuacji gdzie transponder i - nie do przecenienia informatorzy FIS - zapewnili mi duży margines bezpieczeństwa w trakcie lotu. Od dawna jestem fanem transpondera i gorąco Was namawiam do jego instalacji. Wiem... cena powala ale według mnie warto!

Poniżej trzy zdjęcia. Widać jak to wyglądało na ziemi, w powietrzu i zdjęcie Cessny przelatującej z mojej prawej na lewą. Wszystkie trzy zdjęcia dzieli nie więcej niż 20 minut!
Załączniki
vlcsnap-2022-01-11-12h56m05s845.png
vlcsnap-2022-01-11-12h56m05s845.png (318.86 KiB) Przejrzano 5912 razy
vlcsnap-2022-01-11-12h55m32s603.png
vlcsnap-2022-01-11-12h55m32s603.png (525.75 KiB) Przejrzano 5912 razy
2022_01_09_7280.jpg
2022_01_09_7280.jpg (39.12 KiB) Przejrzano 5912 razy
Ryszard Lewandowski
Pilot motolotniowy, samolotów ultralekkich.
Mechanik Poświadczenia Obsługi Statków Powietrznych - TM(PHG), TM(A).

SP-MIAU
Jazz, R912, Stratus-P17
Janusz
Posty: 69
Rejestracja: ndz sie 06, 2017 8:55 pm

Re: Transponder na motolotni... warto?

Post autor: Janusz »

Cześć.
Bardzo dobra sugestia. U mnie będzie to zakup numer jeden.
Na jakiej wysokości byłeś w momencie robienia zdjęć ?

Janusz
Awatar użytkownika
Ryszard Lewandowski
Site Admin
Posty: 533
Rejestracja: czw lip 20, 2017 7:27 am
Lokalizacja: Warszawa, EPNC
Kontakt:

Re: Transponder na motolotni... warto?

Post autor: Ryszard Lewandowski »

Janusz pisze: wt sty 11, 2022 10:15 pm Na jakiej wysokości byłeś w momencie robienia zdjęć ?
Obie fotografie to mniej więcej 1200-1300 feet AGL.
Ryszard Lewandowski
Pilot motolotniowy, samolotów ultralekkich.
Mechanik Poświadczenia Obsługi Statków Powietrznych - TM(PHG), TM(A).

SP-MIAU
Jazz, R912, Stratus-P17
grzesiek_ts
Posty: 16
Rejestracja: pt sty 24, 2020 10:56 pm
Lokalizacja: Trzebicz Nowy

Re: Transponder na motolotni... warto?

Post autor: grzesiek_ts »

Panie Ryszardzie, od jakiej wysokości transponder zaczyna być widoczny dla radarów?

Pozdrawiam.
Grzegorz.
Wróbelek z Trzebicza
SP-MKGW
Apollo Jet Star, R912, Aeros Still TL
Awatar użytkownika
Ryszard Lewandowski
Site Admin
Posty: 533
Rejestracja: czw lip 20, 2017 7:27 am
Lokalizacja: Warszawa, EPNC
Kontakt:

Re: Transponder na motolotni... warto?

Post autor: Ryszard Lewandowski »

grzesiek_ts pisze: pn sty 24, 2022 9:51 am od jakiej wysokości transponder zaczyna być widoczny dla radarów?
I tu nie jest łatwo odpowiedzieć. Po pierwsze to co widzimy na FlightRadar to zobrazowanie odbieranego sygnału ADSB (w uproszczeniu sygnał z pokładowego GPS). FlightRadar odbiera ten sygnał przez sieć amatorskich stacji nasłuchujących, które występują w ogromnej liczbie. W efekcie - z reguły na FR widać mnie wcześniej niż zgłasza to FIS/Kontrola itd. Dużo zależy tu tez od ukształtowania terenu. Z reguły na FR24 jestem widoczny na 100-150 metrach. FIS natomiast dostrzega mnie na 250 metrach.

Pamiętajmy, że pokrycie radarowe jest bardzo różne w różnych częściach Polski. W Chrcynnie jesteśmy w zasięgu kilku radarów, gdzie jeden jest dosłownie o 10km od lotniska. Na Podlasiu natomiast i wschodniej części Mazur jest dużo gorzej. Radary mają znacznie mniejsze pokrycie. Min. z tego powodu "na wysokości" Litwy budowany jest nowy radar (chyba jeszcze nie gotowy).

P.S. Proponuję na tym forum rezygnować z Pan/Pani ;)
Ryszard Lewandowski
Pilot motolotniowy, samolotów ultralekkich.
Mechanik Poświadczenia Obsługi Statków Powietrznych - TM(PHG), TM(A).

SP-MIAU
Jazz, R912, Stratus-P17
grzesiek_ts
Posty: 16
Rejestracja: pt sty 24, 2020 10:56 pm
Lokalizacja: Trzebicz Nowy

Re: Transponder na motolotni... warto?

Post autor: grzesiek_ts »

Ryszardzie ;) czyli jak myślałem - nie ma reguły z wysokością.
Koszt sprzętu? Koledzy mówią o ok. 5 tys zł z rynku wtórnego lub (przejrzałem w sieci) trzeba liczyć ok. dychy za nówkę.
Coś czuję, że za lat kilka/naście będzie to norma, a nawet wymóg. Podobnie jak dziś tendencja do posiadania radia.
Wróbelek z Trzebicza
SP-MKGW
Apollo Jet Star, R912, Aeros Still TL
Awatar użytkownika
Piotr Boruszewski
Posty: 25
Rejestracja: pn gru 26, 2022 5:55 pm

Re: Transponder na motolotni... warto?

Post autor: Piotr Boruszewski »

Witam. W związku z tym, że jestem tutaj nowym forumowiczem chciałbym wszystkich serdecznie przywitać. Temat transpondera w dalszej perspektywie też mnie interesuje. Prośba o przybliżenie jak to wygląda od strony technicznej tj. elementy systemu, zapotrzebowanie na prąd itp. a także od strony formalnej jak wygląda procedura zarejestrowania czy powiązania tego z motolotnią.
Pozdrawiam
Piotr
pozdrawiam
Piotr
SP-MZAB
Echo Plus, R912, Stratus P15S, EPLS
Awatar użytkownika
Ryszard Lewandowski
Site Admin
Posty: 533
Rejestracja: czw lip 20, 2017 7:27 am
Lokalizacja: Warszawa, EPNC
Kontakt:

Re: Transponder na motolotni... warto?

Post autor: Ryszard Lewandowski »

Piotrze, w punktach z mojej strony:
  • W tej chwili większość transponderów ma w jednej obudowie zarówno encoder wysokości jak i pozostałą elektronikę. Zdarzają się urządzenia z odrębnym encoderem ale raczej nie na nasze sprzęty, gdzie nie ma za dużo miejsca.
  • Na motolotni czy ULMie można też spotkać transpondery z wydzielonym modułem sterowania. Male urządzenie montujesz w kokpicie - główny - większy element - gdzieś gdzie masz miejsce. Ja mam właśnie takie rozwiązanie - TRIG21. Sterownik w kokpicie - główny moduł z zintegrowanym encoderem - pod jednym z elementów ramy wózka.
  • Antena - niedoceniany, a bardzo ważny element instalacji. Powinna być zamontowana w dół, z odpowiednią przeciwwagą (folia aluminiowa lub element metalowy). Bardzo ważne żeby stosować specjalistyczne przewody antenowe o ultraniskim tłumieniu. Przypominam, że transponder pracuje w okolicy 1 GHz więc nawet drobne załamania, zawilgocenia itd. potrafią w całości wyeliminować transponder z działania. W dużym lotnictwie metr przewodu antenowego dedykowanego dla transpondera potrafi kosztować nawet 80$!
  • Zapotrzebowanie na prąd zależy w dużej mierze od mocy wyjściowej nadajnika. Te zaczynają się od 120-160W - kończą około 250W. Ma tu zastosowanie wzór na moc (P= U * I czyli I=P/U) co przy 160W (TRIG21) daje prąd około 12-15A - ale spokojnie. Taki pobór to dosłownie milisekundy. Na uwagę zasługuje fakt, że producent TRIG21 zaleca montowanie bezpiecznika... 1A! Właśnie dlatego, że czas poboru tak dużego prądu nie jest w stanie "przepalić" takiego bezpiecznika.
  • Rejestracja, powiązanie - trochę zależy jaki transponder montujesz. A, C czy S? W przypadku S musisz zgłosić się do ULC o nadanie kodu HEX, który będzie powiązany z Twoim sprzętem (callsign). W mode S dodatkowo w samym transponderze kodujesz całą masę parametrów, które są wysyłane w sygnale odpowiedzi. Dodatkowo - wszystkie transpondery (wszystkie mody) powinny mieć pozwolenie radiowe (wydawane na 10 lat) - to ogarnia się w UKE. Montaż transpondera powinien też zostać dokonany przez mechanika poświadczenia obsługi lub pod jego nadzorem i stosowny zapis wykonany przez mechanika powinien się znaleźć w Książce Urządzenia Latającego.
Ryszard Lewandowski
Pilot motolotniowy, samolotów ultralekkich.
Mechanik Poświadczenia Obsługi Statków Powietrznych - TM(PHG), TM(A).

SP-MIAU
Jazz, R912, Stratus-P17
Awatar użytkownika
Piotr Boruszewski
Posty: 25
Rejestracja: pn gru 26, 2022 5:55 pm

Re: Transponder na motolotni... warto?

Post autor: Piotr Boruszewski »

Dziękuję bardzo za te informacje. A czy mod C warto według Ciebie brać pod uwagę?
pozdrawiam
Piotr
SP-MZAB
Echo Plus, R912, Stratus P15S, EPLS
Awatar użytkownika
Ryszard Lewandowski
Site Admin
Posty: 533
Rejestracja: czw lip 20, 2017 7:27 am
Lokalizacja: Warszawa, EPNC
Kontakt:

Re: Transponder na motolotni... warto?

Post autor: Ryszard Lewandowski »

Piotr Boruszewski pisze: pt gru 30, 2022 8:26 pm A czy mod C warto według Ciebie brać pod uwagę?
Obecnie nie ma na rynku nowych XPDR z mode C. Wyłącznie mode S. Używane oczywiście są dostępne w C. Niestety gabaryty starszych transponderów w Mode C z reguły słabo wpasowują się w kokpit motolotni.

To trudne pytanie. Ja poszedłem w S i jestem zadowolony ale koszty mogą tu być bardzo znaczącym kryterium. Mode S daje sporo zalet, min:
  • Jesteś widzialny przez wszelkiego typu TCASy - kilka razy słyszałem jak piloci śmigłowców ratowniczych - blisko mnie przelatujących informowali FIS, "TCAS już nam motolotnie od 15 minut pokazuje." To była odpowiedź na ostrzeżenia informatora, że latamy w tym samym terenie. Kiedyś nawet w Dęblinie pozwolili mi lecieć przez MCTR mimo kalibracji podejścia na jednym z samolotów wojskowych - bo pilot cały czas widział mnie na TCAS.
  • Mocno uproszczona jest procedura komunikacji z FIS czy kontrolerami. W Mode S od razu wiedzą jaki znak, co to za statek powietrzny, jaki zakres prędkości itd. Przez kilka lat dosłownie dwa razy dostałem polecenie ustawienia Squawk. Po prostu Mode S wszystko wysyła w tle.
  • Mode S daje dużo większą precyzję - nawet 25ft(!).
  • No i "At last but not least" - Mode S + GPS pozwala pojawiać się na Flight Radar :) .
Ryszard Lewandowski
Pilot motolotniowy, samolotów ultralekkich.
Mechanik Poświadczenia Obsługi Statków Powietrznych - TM(PHG), TM(A).

SP-MIAU
Jazz, R912, Stratus-P17
ODPOWIEDZ