"Defensive Flying" czyli latanie asekuracyjne/defensywne.

Awatar użytkownika
Ryszard Lewandowski
Site Admin
Posty: 533
Rejestracja: czw lip 20, 2017 7:27 am
Lokalizacja: Warszawa, EPNC
Kontakt:

"Defensive Flying" czyli latanie asekuracyjne/defensywne.

Post autor: Ryszard Lewandowski »

Jakiś czas temu natknąłem się na krótki artykuł pt. "Defensive Flying" napisany przez amerykańskiego pilota motolotniowego - publikującego pod wiele mówiącym pseudonimem "Jeff Trike". Jeff zamieszkuje w stanie Nowy Meksyk, ma obecnie 60 lat i duuużo lata.

"Defensive Flying" jest mutacją bardzo popularnego terminu "Defensive driving", który to oznacza unikanie możliwego do przewidzenia niebezpieczeństwa w trakcie jazdy samochodem. Chodzi o wiele, małych czynności, których ciągłe i stałe wykonywanie pozwoli uniknąć wielu zagrożeń. Jeff napisał swój artykuł zainspirowany takim właśnie podejściem, a oparł się na swoim sporym doświadczeniu.

Poniżej bardzo luźne tłumaczenie tekstu - za zgodą Jeffa oczywiście.Zaznaczam, że według mnie nie wszystkie pomysły są idealne - ale - przedstawiam je jak autor opisałi zachęcam Was do dyskusji, dzielenia się opiniami czy swoimi pomysłami nad tym jak takie zasady można wdrożyć w naszym sporcie.


Wszyscy słyszeliśmy o jeździe asekuracyjnej - czyli stałym wykonywaniu pewnych prostych czynności w celu zmniejszenia ryzyka wypadku. To jest mój zestaw czynności, które świadomie wykonuję żeby zminimalizować ryzyko w lotach motolotnią. Proszę - dodajcie do listy swoje punkty.
  1. Rozgrzanie silnika. To służy silnikowi, a dodatkowo jeżeli ma się zdarzyć jakaś awaria - lepiej żeby zdarzyła się w tym momencie kiedy jesteś na ziemi, a nie w powietrzu. Niektórzy krytykują moje podejście ale po uruchomieniu silnika wysiadam z motolotni. Motolotnia jest zabezpieczona przed poruszaniem, a ja stojąc na zewnątrz mogę mieć całość wózka na oku. Obserwuję w poszukiwaniu wszelkich wycieków, nieszczelności, przedmuchów itd. Zazwyczaj w tym momencie zakładam kombinezon. Finalnie - zanim wsiądę do motolotni robię jeszcze jeden dokładny przegląd z wyłączonym silnikiem.
  2. Przed rozpoczęciem kołowania przechodzę jeszcze przez bardzo krótką checklistę. Kask zamknięty i zapięty? Pasy bezpieczeństwa? Nie wiem do końca jak - ale zdarzało mi się przynajmniej raz w roku startować z otwartym kaskiem lub niezapiętymi pasami.
  3. Zawsze wykonuję touch-and-go zanim odejdę z kręgu na trasę. Większość problemów ujawnia się w ciągu pierwszych 5-10 minut. Jeżeli mają się pojawić - pozwólcie, żeby ujawniły się na kręgu.
  4. Powoli dodaję gazu przy starcie. Jeżeli coś ma się oderwać, odpaść - lepiej żeby się to stało kiedy kołami jesteś na ziemi.
  5. Jeżeli coś jest nie tak - nie staraj się tego poprawić w powietrzu. Wyląduj i zrób to na ziemi. Coś nie tak z ustawieniem radia, baterie w aparacie nie działają, karta w kamerze nie styka...
  6. Zawsze wykonuj kontrolę radia przed startem. Zazwyczaj ktoś jest na kręgu i zarówno ty będziesz mógł sprawdzić czy działa Ci radio jak i upewnisz się, że Ci na kręgu mają poprawnie działające radio i będą słyszeć twoje komunikaty.
  7. Przy bardzo dobrych i łagodnych warunkach - zawsze ląduj bez gazu. Jedynie przy silnym wietrze lub powiewach ląduje płasko z gazem wykorzystując dużą część pasa.
  8. Przy lądowaniu celuj w "Aim Point" (to białe dwa, szerokie prostokąty na basach asfaltowych), a nie w numery na początku pasa. Numery są na samym początku i to sprawia, że przy podejściu łatwo oszukiwać gazem przez co nie będziesz miał pojęcia jak w rzeczywistości wygląda twoje podejście.
  9. Nigdy nie zakładaj, że twoje radio działa kiedy lecisz w kręgu. Leć w sposób przewidywalny na wypadek gdyby się okazało, że twój PTT nie działa, antena się obluzowała, radio nawaliło lub źle ustawiłeś częstotliwość. Bądź przewidywalny: do kręgu wlatuj w pozycję z wiatrem, ląduj na kierunku odpowiednim dla wiatru, nie startuj z połowy pasa, informuj o swojej pozycji i wysokości nawet jeżeli nikogo nie słyszysz.
  10. Latanie nisko jest faje ale potencjalnie niebezpieczne. Jeżeli latasz 30 metrów nad ziemią uważaj na druty. Praktycznie przy każdej drodze znajdziesz linie napięcia.
  11. Zanim opuścisz hangar zatankuj motolotnię. Oszczędzisz czas przed kolejnym lotem i będziesz pewny, że... masz paliwo.
  12. Jeżeli jeszcze nie masz - koniecznie zamontuj pewny wskaźnik paliwa.
  13. Szacuj zużycie paliwa jednocześnie na różne sposoby: poziom paliwa bezpośrednio odczytywany na zbiorniku, wskaźnik elektroniczny poziomu paliwa, sumujący przepływ paliwa (jeżeli posiadasz przepływomierz) i ... zegarek.
  14. Lataj z przyjaciółmi. Jeżeli coś pójdzie nie tak będzie mógł szybko wezwać pomoc i twoje szanse rosną.
  15. Używaj urządzenia SPOT lub czegoś podobnego. Twoja rodzina będzie mogła obserwować twój lot, a twój ruch będzie oznaką, że wszystko jest ok.
  16. Sprawdzaj swoje granice. Nie lataj wyłącznie w idealnych warunkach. Stopniowo staraj się latać w trudniejszych warunkach. Może się zdarzyć, że kiedyś niespodziewanie znajdziesz się w trudnych warunkach i lepiej być na to przygotowanym.
  17. Zamontuj podgrzewy gaźników.
  18. Zamontuj radio, które ma funkcje skanowania. W trakcie lotów słuchaj tego co dzieje się na innych częstotliwościach.
  19. Zamontuj transponder. To najlepsze urządzenie, które poprawi twoje bezpieczeństwo na motolotni. Według mnie - ważniejsze niż BRS. Miałem trzy przerażające spotkania w powietrzu i to na niewielkiej wysokości. Po zamontowaniu transpondera czyli od 10 lat - nic takiego mi się nie przydarzyło.
Ryszard Lewandowski
Pilot motolotniowy, samolotów ultralekkich.
Mechanik Poświadczenia Obsługi Statków Powietrznych - TM(PHG), TM(A).

SP-MIAU
Jazz, R912, Stratus-P17
Konrad Ziębakowski
Posty: 40
Rejestracja: śr sie 02, 2017 12:54 pm
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Re: "Defensive Flying" czyli latanie asekuracyjne/defensywne.

Post autor: Konrad Ziębakowski »

Hmmm,
Hmmm, większość z tych punktów to dla mnie standardowy przegląd przedlotowy, jednakże żeby podtrzymać dyskusję, kilka moich uwag:
Rozgrzanie silnika.
A da się inaczej? W lato to jeszcze luz, bo rozgrzeje się zanim dotoczę się do pasa, ale zimą, przy -10°C to rozgrzewanie (przed uruchomieniem) trwa niekiedy nawet dłużej niż sam lot... Dodatkowo, zawsze w trakcie rozgrzewania silnika, po sprawdzeniu iskrowników, jak silnik jest już rozgrzany, na pełnym hamulcu wkręcam silnik na maksymalne obroty na 10-15 sekund - ot tak dla pewności.
podejście ale po uruchomieniu silnika wysiadam z motolotni [CIACH] Zazwyczaj w tym momencie zakładam kombinezon.
To nie przejdzie. W świetle przepisów NIE WOLNO uruchamiać silnika jak się nie ma kasku na głowie siedząc w motolotni. Taki numer na zawodach dużej rangi to od razu 100% pkt karnych...
Przed rozpoczęciem kołowania przechodzę jeszcze przez bardzo krótką checklistę. Kask zamknięty i zapięty? Pasy bezpieczeństwa? Nie wiem do końca jak - ale zdarzało mi się przynajmniej raz w roku startować z otwartym kaskiem lub niezapiętymi pasami.
A to już oddzielny temat. Taka krótka checklista wyszła podczas szkoleń uczniów - z lenistwa. Nie chciało mi się odpytywać ucznia - kask zapięty? Pasy dociągnięte i zapięte? Więc mam taką 6pkt checkliste w rękawicy na motolotni i uczniowi mówię tylko - przejdź checkliste...
Zawsze wykonuję touch-and-go zanim odejdę z kręgu na trasę.
Ja raczej przed odejściem na trasę utrzymuje się w kręgu, lub w strefie dolotowej i nabieram docelowej wysokości. Nie odlatuje na trasę "z prostej" - zawsze nabieram wysokości nad lotniskiem, żeby w razie czego móc spokojnie wylądować.
Zawsze wykonuj kontrolę radia przed startem.
To chyba norma na lotnisku Aeroklubowym... "Piastów Radio, SP-MAZM, po uruchomieniu silnika kołowanie do pasa 23" ;)
Przy bardzo dobrych i łagodnych warunkach - zawsze ląduj bez gazu.
Przy bardzo dobrych warunkach to ja zawsze ląduje bez silnika, robiąc krąg nadlotniskowy... Z silnikiem ląduję tylko przy złych warunkach pogodowych, lub podchodząc w II zakresie prędkości.
Jeżeli latasz 30 metrów nad ziemią uważaj na druty.
30 metrów nad ziemią to ja mam tylko zaraz przed lub po starcie...
Sprawdzaj swoje granice. Nie lataj wyłącznie w idealnych warunkach. Stopniowo staraj się latać w trudniejszych warunkach. Może się zdarzyć, że kiedyś niespodziewanie znajdziesz się w trudnych warunkach i lepiej być na to przygotowanym.
No z tym bym uważał, ba nawet bym tego odradzał. To jest już trochę przesłanka do "syndromu Boga" - "no przecież już latałem przy 8m/s, więc przy 10m/s też będzie dobrze..." Aczkolwiek chyba domyślam się, że autor miał na myśli to, żeby stopniowo uczyć się latać w trudniejszych warunkach. No ale to mocno będzie zależało od charakteru człowieka.
Zamontuj podgrzewy gaźników.
Bezapelacyjnie potwierdzam.
Zamontuj radio, które ma funkcje skanowania. [CIACH] Zamontuj transponder.
Łatwo powiedzieć, jak się zarabia w $ - dla przeciętnego pilota motolotni, wydatek kilkudziesięciu stówek na transponder + dobre radio to już będzie totalnie za dużo... Dodajmy jeszcze do tego BRS z aktualnym przeglądem i mamy taką wartość, jaką ma co druga motolotnia w Polsce...

Ogólnie to wydaje mi się, że to wszystko (a nawet dużo więcej) każdemu z Nas tłumaczył instruktor podczas szkolenia i teraz każdy z nas to powtarza - kurde czemu ja go wtedy nie słuchałem?!
Awatar użytkownika
Ryszard Lewandowski
Site Admin
Posty: 533
Rejestracja: czw lip 20, 2017 7:27 am
Lokalizacja: Warszawa, EPNC
Kontakt:

Re: "Defensive Flying" czyli latanie asekuracyjne/defensywne.

Post autor: Ryszard Lewandowski »

Konrad - zgadzam się - :) Ameryki w tym tekście nasz kolega nie odkrył. W oryginalnym artykule na wielu z tych punktów nie zostawiono suchej nitki. Sam też zwracałem uwagę, że nie ze wszystkim się zgadzam ale chciałem odrobinę pogrzebać w mrowisku ;)

Moim zdaniem warto natomiast zastanowić się nad własnym podejściem do defensive flying. Takie wyuczenie kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu zasad pozwoli na znaczącą poprawę bezpieczeństwa. Pewną manifestacją defense flying są różnego rodzaju checklisty. Byłem w niezłym szoku jak zobaczyłem trzy rodzaje checklist (short flight, one-day flight, cross-country flight) jakie sobie przygotował Paul Hamilton - znany instruktor, którego filmy z magicznych przelotów po Stanach widział pewnie każdy z nas. Bardzo szczegółowe, precyzyjne i stale modyfikowane. O niczym nie zapomnę i niczego z lenistwa nie pominę - taką odpowiedź otrzymałem na moje zdziwienie, że tak doświadczony pilot...

Rozgrzanie silnika.
A da się inaczej?
Da się :) Osobiście szkoda mi sprzętu i do momentu jak nie zgaśnie mi czerwony alarm nie ma mowy o starcie ale jak sobie uświadomię ile razy widziałem start z silnikiem, który z pewnością nie miał 65 (582) czy 50 stopni (912).
ale po uruchomieniu silnika wysiadam z motolotni [CIACH] Zazwyczaj w tym momencie zakładam kombinezon.
To nie przejdzie.
Bez dwóch zdań. Szczerze mówiąc takie chodzenie wokół uruchomionej motolotni... Natomiast niezłym pomysłem - według mnie - jest po wygrzaniu - wyłączenie motolotni i wykonanie dokładnego przeglądu. Jak coś zacznie ciec - to pewnie dopiero po nabraniu temperatury - ewentualnie po powstaniu ciśnienia. A przecież najczęściej po wygrzaniu bez wyłączania - kołujemy na pas. Sam miałem w ubiegłym miesiącu sytuację, w której chłodnica wody zaczynała przeciekać dopiero po rozgrzaniu i powstaniu ciśnienia w układzie. Na szczęście... przeciek był niewielki :)
Ja raczej przed odejściem na trasę utrzymuje się w kręgu,
Robię bardzo podobnie chociaż zdarza mi się wykonać jeden krąg z lądowaniem i dopiero potem lecę na trasę - chociaż z innych powodów niż opisane. Zazwyczaj robię to w sytuacji ciężkich warunków, testu innego pasa niż tego, z którego startowałem itd.
30 metrów nad ziemią to ja mam tylko zaraz przed lub po starcie...
Konrad - jesteśmy tu razem w nielicznej grupie... Ja naprawdę nie lubię latać na wysokości, która nie daje mi szansy na lądowanie awaryjne, a widok drutów w pobliżu... skóra nie powiem na czym cierpnie ;)
Sprawdzaj swoje granice.
No z tym bym uważał, ba nawet bym tego odradzał.
Tu chodziło o to, żeby się doskonalić. W oryginalnym tekście jest nawet odwołanie do latania jedynie godzinę przed zachodem słońca przy bezwietrznej pogodzie. Małymi kroczkami, spokojnie, pod kontrolą doskonalmy swoje umiejętności.
Ryszard Lewandowski
Pilot motolotniowy, samolotów ultralekkich.
Mechanik Poświadczenia Obsługi Statków Powietrznych - TM(PHG), TM(A).

SP-MIAU
Jazz, R912, Stratus-P17
Zdzisław
Posty: 71
Rejestracja: wt lip 25, 2017 9:14 am

Re: "Defensive Flying" czyli latanie asekuracyjne/defensywne.

Post autor: Zdzisław »

Rysiek, dobrze że ruszyłeś temat, 100% racji, rutyna gubi, i pytanie, co możemy znaleźć na trawniku startowym ?, komórki, ręczne radiostacje, korki olejowe,paliwowe, itp., sam popełniłem nieraz takie błędy że szok, wszystko przez niedbalstwo, dyskusje przedlotowe, później pasy niezapięte, pozdrawiam.
ODPOWIEDZ